Sylwetka klienta
Wyobraź sobie, że urządzasz mieszkanie, biuro, lub galerię. Masz piękne obrazy, stylowe grafiki, modne oświetlenie… i nagle pojawia się problem, jak to wszystko estetycznie i funkcjonalnie powiesić, bez wiercenia 100 dziur w ścianie i zastanawiania się, czy jutro nie zmienisz zdania?
Nasz klient to ekspert od zawieszeń, ale nie byle jakich. Nie chodzi tu o zwykłe gwoździe. To ludzie, którzy sprawiają, że Twoja ściana lub sufit staje się tzw. elastycznym płótnem. Ich oferta wychodzi naprzeciw oczekiwaniom osób poszukujących możliwości swobodnego aranżowania przestrzeni, zarówno domowych, biznesowych jak i wystawienniczych.
Wśród ich bestsellerów znajdziemy właśnie innowacyjne systemy, które pozwalają na szybką zmianę aranżacji bez konieczności remontu. Oferują szeroki wachlarz rozwiązań i akcesoriów, które można rozbudowywać i dopasowywać do indywidualnych potrzeb, co daje klientom prawdziwą funkcjonalną wolność. W dzisiejszych czasach, klienci szukają właśnie takiej elastyczności, standardowe haczyki nie dają już rady. Brak prostych, estetycznych i zmiennych systemów zawieszania to dla wielu ogromna trudność, a nasz klient doskonale wypełnia tę rynkową lukę.
Co ważne, podejście firmy jest bardzo ludzkie i opiera się na edukacji. Klient nie tylko sprzedaje sam produkt, ale przede wszystkim dzieli się wiedzą i wspiera w doborze najlepszego rozwiązania. W końcu wybór odpowiedniego systemu do zawieszania obrazu czy lampy w biurze to często mały projekt wnętrzarski.
Podejście “najpierw pomagam, potem sprzedaję” sprawia, że klienci czują się zaopiekowani, a to buduje zaufanie i lojalność.
Problem i cel – jak zamienić inspirację w koszyk pełen produktów?
Zacznijmy od diagnozy. Jaki był główny problem, z którym się mierzyliśmy?
Ludzie widzą piękne wnętrza (na Instagramie, Pintereście), ale w momencie, gdy muszą znaleźć techniczne rozwiązanie do powieszenia tego obrazu czy oświetlenia, często gubią się w gąszczu standardowych, nudnych i nieelastycznych opcji. Naszym wyzwaniem było pokazać, że „zawieszanie” to nie przykry obowiązek, ale bardziej szansa na designerską wolność.
Dlatego główny cel kampanii był jasny: maksymalnie zwiększyć sprzedaż innowacyjnych systemów zawieszania oraz pasujących do nich akcesoriów. Skupiliśmy się na tych produktach, które dawały klientom największą wartość i dodatkowo odróżniały się od konkurencji.
Drugim, równie kluczowym celem, była edukacja i perswazja. Nie wystarczyło powiedzieć „Kup system!”. Musieliśmy klientom wytłumaczyć, dlaczego warto zainwestować w te rozwiązania. Chcieliśmy ich przekonać, prezentując różne zastosowania i funkcjonalności, od eleganckiego minimalizmu po duże biura, galerie. Chodziło o pokazanie: „Dzięki temu zmienisz swój salon, kiedy tylko zechcesz, bez narzędzi!”. To podejście sprawiło, że produkt przestał być suchym akcesorium, a stał się elementem budującym styl życia.
Co zrobiliśmy?
Kiedy w listopadzie 2022 roku rozpoczynaliśmy współpracę, nasza strategia była dość klasyczna i opierała się na Google Ads.
Zaczęliśmy standardowo
Kampanie tekstowe na precyzyjne słowa kluczowe. Potem stopniowo rozszerzyliśmy strategię, włączając reklamy dynamiczne, remarketing dynamiczny (goniąc tych, którzy już nas odwiedzili) i kampanie w sieci reklamowej. Jako kolejny etap, uruchomiliśmy fundamenty e-commerce – kampanie produktowe i oczywiście Performance Max, czyli Google’owy kombajn sprzedażowy.
I tu pojawia się ważny moment!
Mimo ciężkiej pracy i wykorzystania całego arsenału Google, oczekiwane wyniki sprzedażowe nie nadeszły. Rynek był nasycony, a sam „wiszący” produkt nie generował wystarczającego szumu. Zrozumieliśmy, że musimy zmienić strategię, i sięgnąć po inne rozwiązania. Potrzebowaliśmy „zimnego” ruchu, który nie szuka rozwiązania problemu, ale szuka inspiracji!
I właśnie wtedy przyszedł czas na Pinteresta. Postanowiliśmy wykorzystać tę platformę do budowania świadomości i inspiracji. Zaczęliśmy serwować klientom atrakcyjne, wizualne treści takie jak, inspirujące zdjęcia gotowych wnętrz, które subtelnie prezentowały systemy zawieszania. Dzięki targetowaniu, przyciągnęliśmy mnóstwo całkiem nowych użytkowników, którzy nawet nie wiedzieli, że potrzebują tych innowacyjnych systemów.
Ale to nie Pinterest sam w sobie przyniósł 113,5% wzrostu. Kluczem była integracja! Cały ten nowy ruch z Pinteresta kierowaliśmy prosto na stronę klienta. I tutaj do gry wraca Google! Ten pozyskany zimny ruch stawał się cieplejszym ruchem, na którym bazowały nasze kampanie Performance Max.

Skuteczność kampanii na Pintereście
W praktyce wyglądało to tak…
Klient zainspirował się pięknym wnętrzem na Pintereście, wszedł na stronę, a później był skutecznie wykorzystywany przez sprzedażowe reklamy Performance Max w Google. Pinterest karmił inspiracją, a Google domykał sprzedaż. To było wręcz połączenie idealne!
Wyniki – Kiedy 20% budżetu robi 113,5% roboty!
Kiedy już połączyliśmy siły Google i Pinteresta, efekty przerosły oczekiwania. Porównaliśmy sprzedaż z 2 miesięcy po uruchomieniu zintegrowanej strategii, z okresem, w którym polegaliśmy tylko na klasycznym Google Ads. Rezultat? Przychody poszybowały w górę o oszałamiające 113,5%!

Co jest najciekawsze w tej historii?
Koszt! Na kampanię na Pintereście przeznaczyliśmy niewielki, dodatkowy budżet, zaledwie 700 zł miesięcznie (czyli 1400 zł w dwa miesiące). Ostatecznie, zwiększając łączny budżet reklamowy o 20%, byliśmy w stanie osiągnąć ten ponad 113% wzrost sprzedaży w sklepie online!
Ale to jeszcze nie wszystko!
Patrzenie tylko na sprzedaż w koszyku online to nie do końca właściwa droga w tej branży. Ze względu na specyfikę produktów (wymagających doradztwa, dopasowania do wnętrza), duża część klientów woli sięgnąć po telefon. Cenią sobie możliwość szybkiej konsultacji z ekspertem, który pomoże im dobrać idealny system.
Monitorowaliśmy więc kliknięcia w aktywny numer telefonu na stronie, uznając to za kluczowy wskaźnik zaangażowania i chęci zakupu. W okresie przed integracją Pinteresta odnotowaliśmy zaledwie 3 kliknięcia w numer telefonu. Po uruchomieniu nowej strategii, liczba ta skoczyła do 109 w ciągu dwóch miesięcy! To jest dowód, że nasza kampania nie tylko generowała sprzedaż, ale przede wszystkim budowała zaufanie i kontakt z doradcą, co w branży wnętrzarskiej jest często najkrótszą drogą do finalizacji zamówienia.

Liczba kliknięć w numer telefonu oraz przychody z 2 ostatnich miesięcy
Podsumowanie
Historia owego klienta to idealny dowód na to, że w dzisiejszym marketingu nie chodzi o to, by wybrać JEDNĄ platformę, ale by sprytnie połączyć ich MOŻLIWOŚCI. Połączenie potencjału Pinteresta z zasięgiem Google Ads okazała się kluczem do wzrostu przychodów.
Zacznijmy od Pinteresta…
Nasza kampania została zaprojektowana tak, by wykorzystać jej pełny potencjał wizualny. Nie tylko pokazywaliśmy produkty, ale tworzyliśmy całe wizje. Starannie dobrane grafiki, inspirujące pinboardy i angażujące treści sprawiły, że stworzyliśmy coś więcej niż reklamę, zbudowaliśmy relację i naturalnie wzbudzaliśmy zainteresowanie użytkowników. To była nasza „darmowa” fabryka inspiracji, która ładowała górę lejka sprzedażowego.
Jednak to równoległe pozostawienie kampanii na platformie Google Ads było KLUCZOWE! Zimny, ale już zainspirowany ruch z Pinteresta stawał się idealnym celem dla targetowania w Google. Wykorzystaliśmy dane z Pinteresta, aby skutecznie prowadzić kampanie Performance MAX, które domykały sprzedaż. Kiedy klient zobaczył piękny obrazek na Pinterest, a potem zobaczył reklamę z systemem zawieszania tego obrazu w Google, droga do zakupu była już prosta i logiczna.
Efekty? Zaskakujące i zadowalające! Przychody w sklepie naszego klienta wzrosły aż o 113,5% w stosunku do poprzedniego, jedno platformowego okresu. Analiza danych pokazała, że to właśnie ta synergia pomiędzy obiema platformami napędziła wzrost. Klienci nie tylko częściej odwiedzali sklep, ale faktycznie dokonywali zakupu, będąc prowadzonymi za rękę przez spójną ścieżkę zakupową.
Wniosek jest jeden
Zintegrowane podejście do reklamy online na Pintereście i Google Ads przyniosło wyjątkowo pozytywne rezultaty, otwierając nowe horyzonty dla rozwoju strategii marketingowej naszego klienta.
Potrzebujesz pomocy?
Najprostszym krokiem, aby zwiększyć widoczność w danym środowisku reklamowym, byłoby po prostu dorzucić więcej gotówki. Ale… co, jeśli wydajesz więcej, a efekty stoją w miejscu? To dość frustrujące i, co gorsza, drogie!
W takiej sytuacji trzeba szukać nowych sposobów przyciągania wartościowego ruchu na stronę. Nie chodzi o to, by desperacko uruchamiać kampanie na dziesięciu nowych platformach. Kluczem jest strategia spójności. Musimy znaleźć nowe źródła wartościowego ruchu, a następnie scalać te działania w jedną strategię reklamową.
Równie ważne, co technika, jest zrozumienie Twojego klienta. Musimy wiedzieć, co czuje, co ogląda i czego potrzebuje. Wtedy możemy przedstawić mu różne punkty widzenia Twojego produktu i dostosować przekaz tak, by trafił prosto w jego serce i portfel.